Za mną kolejna seria o wampirach.

Myślałam, że już nigdy po żadną nie sięgnę. A jednak!

Po sukcesie „Zmierzchu” namnożyły się niewiarygodne ilości książek o podobnej tematyce. Ja zapoznałam się z serią pani Meyer mniej więcej w czasie, kiedy powstawały kolejne filmy na jej podstawie. Nie zostałam jej wielką fanką i odpuściłam sobie inne „dzieła” o podobnej tematyce. W te wakacje postanowiłam jednak złamać to przyzwyczajenie i sięgnęłam po dość znaną i przez wiele osób chwaloną serię „Akademia wampirów” Richelle Mead.

Ku mojemu zaskoczeniu, okazała się ona naprawdę ciekawą lekturą, na pewno o wiele lepszą od „Zmierzchu”

Nastoletnia Rose Hathaway jest dampirem – pół wampirem, pół człowiekiem. Uczy się w Akademii św. Władimira i marzy o tym, by w przyszłości zostać strażnikiem. Dokładnie strażnikiem swojej przyjaciółki Lissy, która jest wampirem czystej krwi. Dziewczyny są połączone niezwykłą więzią – Rose potrafi wyczuć uczucia przyjaciółki mimo dzielącej je odległości. Jednak w Akademii zaczynają się dziać dziwne rzeczy… a Lissie grozi wielkie niebezpieczeństwo….

Bardzo lubię książki, których akcja dzieje się w szkołach z internatem. 465938_1.1To sprawiło, że byłam dość pozytywnie nastawiona do tej serii. Początek pierwszego tomu jest naprawdę w porządku, zostajemy wprowadzeni w akcję i stopniowo poznajemy świat wampirów. Jednak dalej jest już nieco gorzej, punkt kulminacyjny jakoś do mnie nie trafił i to sprawiło, że po tej części byłam trochę rozczarowana.

Nie zabrałam się za drugi tom od razu, ale cieszę się, że to zrobiłam. To właśnie w tym tomie akcja się rozkręca. Giną moroje i rozpoczyna się dochodzenie oraz poszukiwanie winnych. Bardzo spodobał mi się kierunek, w jakim ta seria się rozwinęła. Później nadszedł trzeci tom, który w moim odczuciu był chyba najlepszy ze wszystkich. Trzymająca w napięciu akcja i niezwykłe zakończenie naprawdę chwyciły mnie za serce.

I następny tom – czwarty. Okazał się tak różny od wszystkich innych, bo tutaj akcja rozgrywa się na Syberii. Nasza główna bohaterka trafia tam, aby zrealizować wyznaczone sobie zadanie. I właśnie tutaj zauważyłam to, co później bardzo mnie raziło podczas dalszej lektury : skłonność autorki do koloryzowania rzeczywistości. Przytoczę przykład. Rose spędza parę dni mieszkając z pewną rosyjską rodziną gdzieś w małym mieście na Syberii. I jakimś cudem praktycznie wszyscy mówią tam biegle po angielsku! Łącznie z 10-letnim chłopcem i bardzo wiekową babcią. Z własnych doświadczeń wiem, że w podobnych miejscach nie jest wcale łatwo spotkać jakąkolwiek osobę jako-tako posługującą się tym językiem. Tutaj moim zdaniem autorka posunęła się za daleko w ułatwianiu życia naszej bohaterce.

458903_1.1Kolejny tom, piąty, naprawdę dobrze trzyma poziom całej serii. Momentami przeszkadzał mi upór głównej bohaterki w zmierzaniu do celu (o którym dalej) i jej skłonność do stawiania go ponad potrzebami innych. Szczególnie jedna sytuacja, która przeczy całkowicie temu, do czego bohaterowie dążyli pod koniec pierwszego i na początku drugiego tomu (chodzi o sprawę pewnego arystokraty, jak ktoś czytał, to prawdopodobnie wie, o kogo mi chodzi)

Tom szósty i ostatni. Sporo się działo. Momentami było przewidywalnie, ale zaskoczyła mnie osoba poszukiwanego przez całą książkę zdrajcy. Skończyło się tak, jak miało się skończyć, czyli happy endem.

Bardzo duża rolę w całej serii odgrywa wątek miłosny. Można powiedzieć, że czwarta i piąta część jest całkowicie na nim oparta. I to jest zakazane uczucie – między uczennicą a nauczycielem. O ile przez pierwsze trzy części byłam do VAMPIRE ACADEMYniego neutralnie nastawiona, to w kolejnych tomach trochę mi przeszkadzał. Nasza główna bohaterka robi wszystko, co tylko może dla tej miłości. Jest gotowa poświęcić każdego, aby uratować ukochanego. Posuwa się nawet do włamania do więzienia (oczywiście wychodzi jej w tej sytuacji praktycznie wszystko, co zaplanowała), co jest już chyba lekką przesadą.

Mimo tych zgrzytów bardzo dobrze czytało mi się tę serię. Autorka pisze prostym, przejrzystym językiem. Narratorką jest główna bohaterka i nie licząc pierwszego tomu (gdzie Rose niesamowicie mnie irytowała) oceniam tę narrację jak najbardziej na plus.

Na podstawie pierwszego tomu „Akademii wampirów” powstał film o tym samym tytule. Obejrzałam go i oczywiście uważam książkę za znacznie lepszą (mimo tego, ze to moim zdaniem najgorsza część serii). W filmie w ogóle nie pasowała mi aktorka grająca Lissę. Dobrze, że zekranizowano tylko pierwszy tom. Kolejne części mogłyby trochę stracić, gdyby podjęto taką decyzję w stosunku do nich.

Podsumowując mój trochę chaotyczny wywód : Bardzo polecam tę serię. Mocno wyróżnia się ona na tle innych książek o podobnej tematyce. Jest to jedna z lepszych serii młodzieżowych, zdecydowanie warta przeczytania.

Moja ocena : 8,5/10

Słyszeliście już o tej serii? A może jej lektura już za Wami? Zachęcam do wyrażenia opinii w komentarzach 🙂

PS. Wszystkie zdjęcia, które umieściłam w tym poście, to kadry z filmu na podstawie pierwszego tomu serii – źródło : filmweb.pl