Literatura obyczajowa niezbyt często gości na moim blogu. Nie mam okazji sięgać po takie powieści, bo ich tematyka z reguły mnie średnio interesuje. Jeśli już chcę poświęcić czas na jakąś książkę wpisującą się w ten gatunek, musi ona mieć w sobie „to coś” – element charakterystyczny, który znacznie wyróżnia ją na tle innych. Tak właśnie było z „Angielką” Katherine Webb. Przyciągnęły mnie do niej czas i miejsce akcji – Oman, lata 50. XX wieku. Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać historii, która rozgrywałaby się właśnie w tym kraju i szczerze mówiąc liczyłam na to, że podczas lektury poszerzę swoją wiedzę na jego temat. Była to jedyna rzecz, jaką oczekiwałam od tej książki i muszę przyznać, że moja ciekawość została obficie zaspokojona. „Angielka” okazała się niemałym zaskoczeniem, gdyż nie spodziewałam się, że ta książka aż tak bardzo mi się spodoba.

Rok 1958. Joan Seabrook, świeżo upieczona archeolożka, spełnia marzenie swojego życia o wizycie w Arabii i przybywa z Anglii do starożytnego miasta Maskat. Próbując zapomnieć o osobistej tragedii, chce zbadać pustynny fort Jabrin i odnaleźć ukryte w nim skarby.

Lecz Oman to kraj zagubiony w czasie – surowy, pełen tajemnic i pogrążony w krwawym konflikcie. Podróż do Jabrin może okazać się więc niemożliwa. Rozczarowanie Joan pogłębiają opowieści pionierki i odkrywczyni Maude Vickery, idolki z dzieciństwa, której dokonania rozpaliły fantazje i ambicje młodej archeolożki.

Spotkanie z niezwykłą samotniczką Maude wywraca życie Joan do góry nogami. Przyjaźń kobiet zacieśnia się, a Joan daje się wciągnąć w wir przygód. Gdy zaczyna zastanawiać się nad swoimi wyborami i motywami Maude, jest już za późno. Joan zdaje sobie sprawę, że stała się pionkiem w podstępnej grze, która ma wyrównać dawne porachunki. Teraz musi opowiedzieć się po którejś ze stron i znaleźć sposób na zatrzymanie lawiny wydarzeń, którą sama wywołała, nim dojdzie do straszliwych konsekwencji.(źródło)

550d76ef87

Umieszczenie akcji w Omanie było genialnym zagraniem ze strony autorki. Taki zabieg już od samego początku zaciekawia i przyciąga do lektury. Widać, że Webb poświęciła wiele czasu na poznanie zwyczajów i historii tego kraju, aby odtworzyć charakterystyczne elementy kulturowe i społeczne Omanu. Wyczerpująco przedstawiła styl życia mieszkańców i zasady rządzące tym państwem w późnych latach 50. XX wieku, podczas trwającej wojny. To właśnie ona odgrywa dość ważną rolę w całej powieści. W trakcie lektury byłam pod wrażeniem, jak lekko udało się autorce wpleść wydarzenia historyczne w fabułę. Ich opisy (nie bójcie się, nie było ich zbyt wiele) w żaden sposób nie czyniły lektury nudnej, tylko miały na celu lepsze wprowadzenie czytelnika w realia tamtych czasów.

Joan przyjeżdża do Omanu z ogromnymi nadziejami na spełnienie swoich marzeń i zobaczenie miejsc, o których wcześniej tylko czytała. Okazuje się jednak, że podczas pobytu pozna najbardziej skrywane sekrety nie tylko swojej idolki – Maude Vickery – ale także najbliższych. W „Angielce” mamy do czynienia z dużą ilością zagadek i intryg, których rozwiązania są niekiedy naprawdę szokujące. Odkrywany liczne powiązania między poszczególnymi bohaterami, dostarczające wielu emocji i przysparzające niemałych zaskoczeń.

Mimo że najważniejszą postacią w tej książce jest Joan, śledzimy nie tylko jej losy. Rozdziały poświęcone dziewczynie przeplatają się z tymi opisującymi młodość kobiety również odgrywającej istotną rolę w fabule – Maude Vickery. Pozwala nam to poznać jej przeszłość i wydarzenia, które ukształtowały jej charakter. Na początku lektury nie byłam przekonana do tego rozwiązania, ale z biegiem stron okazało się, że było ono świetnym wyjściem, dzięki któremu łatwiej udało mi się zrozumieć motywy kierujące tą bohaterką.

the-english-girl-by-katherine-webb

„Angielka” nie była powieścią, w którą wciągnęłam się od pierwszych stron. Kilka początkowych rozdziałów niezbyt zachęciło mnie do lektury i obawiałam się, że będę żałować sięgnięcia po tę książkę. Na szczęście, dalej historia o wiele bardziej się rozwinęła i zaczęłam się w nią wdrażać z rosnącym zainteresowaniem. Osiągnęło ono punkt kulminacyjny podczas czytania ostatnich stu stron, kiedy nie byłam w stanie oderwać się od lektury i mimo później pory brnęłam przez kolejne rozdziały. Należały one do najlepszych na tle całej książki – dostarczyły mi wielu emocji z racji na dużą ilość zagadek, niedomówień i niepewności. Działo się mnóstwo zaskakujących rzeczy i kiedy przeczytałam ostatnie zdanie „Angielki”, żałowałam, że jest to powieść jednotomowa, bo bardzo chętnie poznałabym dalsze losy tych bohaterów.

Książka Katherine Webb jest świetną pozycją do przeczytania w trakcie ostatnich wakacyjnych dni. Gorący, pustynny klimat pozwoli na moment zapomnieć o tym, że za parę dni kończy się już ten cudowny okres. Polecam „Angielkę” wszystkim, który pragną dowiedzieć się czegoś więcej na temat Omanu i szukają intrygującej lektury pełnej sekretów i tajemnic z przeszłości. Nie powinniście się rozczarować 🙂


Co sądzicie o tej powieści? Planujecie ją przeczytać? Lubicie książki w takim klimacie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Wydawnictwo Insignis

Wydawnictwo Insignis