Naprawdę lubię twórczość Sary Shepard. Przeczytałam całą jej serię „Gra w kłamstwa” (moja recenzja) i pierwszy tom cyklu „Pretty Little Liars”, którego nie kontynuowałam tylko dlatego, że liczy za dużo tomów a mi jak zwykle brakuje czasu. Podoba mi się sposób pisania tej autorki, bo to właśnie on sprawia, że wszystkie jej powieści czyta się niezwykle przyjemnie. Kiedy więc niedawno dowiedziałam się, że wydawnictwo Moondrive wydaje kolejną jej książkę, bez wahania postanowiłam ją zamówić. Okazało się, że będzie ją można zdobyć tylko w Perfekcyjnym Moondrive Boxie. Nie tak dawno pokazywałam Wam, co oprócz powieści „Perfekcyjne” w nim znalazłam (post tutaj). Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się nad jego kupnem, to zachęcam do zrobienia tego nie tylko z powodu świetnych gadżetów, ale przede wszystkim dlatego, że naprawdę warto przeczytać zawartą w nim książkę.

perfectionistsAva, Caitlin, Mackenzie, Julie i Parker – wszystkie dążą do perfekcji bez względu na cenę. Połączyła je nienawiść do przystojnego kobieciarza Nolana Hotchkissa, który zranił każdą z nich. Dziewczęta planują morderstwo doskonałe – w żartach, rzecz jasna, bo nigdy by się na to nie odważyły. Kiedy Nolan ginie tak, jak to planowały, nastolatki stają się głównymi podejrzanymi. Tylko że to nie one zabiły! A więc kto? Jeśli szybko nie rozwiążą zagadki i nie zdemaskują mordercy, ich perfekcyjne życie legnie w gruzach. (źródło)

Taki opis fabuły może nasuwać porównania do książek z serii „Pretty Little Liars”. Szczerze mówiąc bałam się, że ta powieść może za bardzo przypominać pierwszą serię pani Shepard, ale na szczęście nie było powodów do obaw. Lekkie podobieństwa oczywiście się zdarzają, ale nie jest tak źle, jak być mogło. Mimo że tutaj również mamy do czynienia ze środowiskiem bogatych nastolatków, to cała historia ma inny bieg. Z rozdziału na rozdział grono podejrzanych rośnie coraz bardziej i naprawdę trudno mi było wytypować potencjalnego mordercę. Każdy bohater, którego podejrzewałam prędzej czy później robił coś, co stawiało go w zupełnie innym świetle. Na tę chwilę nie mam zielonego pojęcia, kto zabił Nolana i bardzo się z tego powodu cieszę. W trakcie czytania innej serii tej autorki – „Gry w kłamstwa” – domyśliłam się zakończenia i przez to straciłam trochę radości z czytania. W przypadku „Perfekcyjnych” taka sytuacja nie miała miejsca – nie byłam w stanie przewidzieć niczego, co się wydarzyło – i mam nadzieję, że nie zmieni się to w kolejnych tomach.

Podstawą tej opowieści są bohaterowie, których mamy tutaj dość dużo (podobnie, jak w PLL). Pięć różnych dziewczyn – Ava, Caitlin, Mackenzie, Julie i Parker – każda z innymi problemami i rozterkami życiowymi. Łączy je jedno – wszystkie z nich były/są uznawane przez otoczenie za osoby bez wad, całkowicie idealne i perfekcyjne. Jak się później okazuje, ich życie nie do końca jest takie, jak wygląda. Wszystkie bohaterki zmagają się z różnymi sytuacjami, w jakich przyszło im się znaleźć (przy czym ich decyzje nie zawsze są prawidłowe), każda ma swój cel do osiągnięcia. Ich „perfekcyjne” życie staje pod znakiem zapytania, gdy ginie Nolan. Dziewczyny nie mają pojęcia, kto zabił znienawidzonego przez nie chłopaka i postanawiają spróbować się tego dowiedzieć jednocześnie próbując odwrócić od siebie wszelkie podejrzenia. Nie jestem w stanie powiedzieć, która z bohaterek należy do moich ulubionych. Każda z nich jest inna, ale żadna nie przyciągnęła mojej szczególnej uwagi.  Chociaż najmniej chyba lubię Julie i Parker – nie zdobyły one po prostu mojej sympatii. perfectionists1

Narracja w tej książce jest trzecioosobowa. Pozwala nam ona jednak poznać wszystkie jej bohaterki. W każdym rozdziale bowiem poruszany jest punkt widzenia innej z nich. W ten sposób otrzymujemy pełny obraz świata , w którym najważniejsze są bogactwo i popularność. Obserwujemy, co ludzie są w stanie zrobić, aby stać się lubiani przez innych. Widzimy też ciemne strony takiej popularności. Szczególnie dobrze widać to w przypadku Ashley – dziewczyny, która próbuje stać się dokładnie taka, jak Julie, kopiując ją nawet w niewielkich szczegółach, co doprowadza do wielu nieprzyjemnych dla głównej bohaterki sytuacji.

Podobnie, jak inne powieści Sary Shepard, ta książka niezwykle wciąga. Czytając ją nie mogłam się po prostu oderwać od lektury, chciałam jak najszybciej dobrnąć do końca i dowiedzieć się, kto jest mordercą. Niestety, jak to w przypadku tej autorki bywa, w tej powieści nie uzyskałam odpowiedzi na to pytanie. Gdy zamawiałam „Perfekcyjne” byłam przekonana, że jest to pojedyncza książka jednotomowa i trochę rozczarowałam się, gdy dowiedziałam się, że to jednak pierwszy tom kolejnej serii pewnie znowu liczącej bardzo dużo tomów. Za granicą wydano dwa tomy tego cyklu i nie wiadomo, ile ich ma być (oby nie tyle, co w PLL). Mimo tego jestem przekonana, że chcę poznać dalsze losy głównych bohaterek i – szczególnie po tym zakończeniu – na pewno sięgnę po kolejne części, o ile zostaną wydane w Polsce.

W przypadku tej książki warto wspomnieć o okładce, której niestety nie jestem zbyt wielką fanką. Nie lubię takiego jaskrawego odcienia różu, który sprawia, że książka za bardzo rzuca się w oczy na półce i do żadnych innych okładek nie pasuje (te problemy książkoholika :D). Szkoda, że wydawnictwo nie zdecydowało się zostawić zagranicznej wersji kolorystycznej – moim zdaniem obie te okładki (widoczne wyżej) są o wiele lepsze od tej polskiej. Ale to już takie czepianie się 🙂

Podsumowując: uważam, że „Perfekcyjne” to bardzo przyjemna, trzymająca w napięciu książka, po którą na pewno warto sięgnąć. Pozostawia ona miłe wspomnienia, a zakończenie sprawia, że mamy ochotę natychmiast sięgnąć po kolejny tom. Jeśli podobały Ci się inne książki Sary Shepard – to wtedy na pewno ta powieść również trafi w Twój gust. Ale jeśli jeszcze nie czytałeś nic tej autorki – ta książka będzie idealna na pierwsze spotkanie z jej twórczością. Naprawdę ją Wam polecam – to świetna lektura, gdy tak ponuro za oknem 🙂

Lubicie twórczość Sary Shepard? Czytaliście już jakieś powieści tej autorki? Macie zamiar sięgnąć po „Perfekcyjne”?