O „Królu Kier” jeszcze niedawno było bardzo głośno w społeczności książkowej. Zarówno przed premierą, jak i chwilę po niej można było przeczytać mnóstwo recenzji wychwalających tę powieść. Z czasem jednak zaczęły się pojawiać głosy znacznie mniej pozytywne, krytykujące wiele aspektów tej historii. Byłam bardzo ciekawa, do której grupy ja będę się zaliczać po przeczytaniu książki Aleksandry Polak. Kiedy w końcu po nią sięgnęłam, już po przebrnięciu przez kilka pierwszych rozdziałów wiedziałam, że moja opinia nie będzie należała do tych pozytywnych. Okazało się, że poza pięknym wydaniem, które ładnie prezentuje się na półce „Król Kier” nie ma zbyt dużo do zaoferowania.

Alicja jest w ostatniej klasie liceum, do tej pory jej życie przebiegało spokojnie, by nie powiedzieć, że nudno. Jednak los bywa przewrotny, a seria nieprzewidzianych zdarzeń rzuca ją na głęboką wodę magii i miłości. Kiedy poznaje Hadriana z Circus Lumos, wie, że nic nie będzie takie jak dawniej.
Demony atakują waszą duszę, niszczą was od wewnątrz. Budują w ludziach zło i tak zakorzeniają się w świecie. Im więcej w ludziach ciemności, tym ciemniejszy robi się świat. Im bardziej się im poddajecie, tym są silniejsze. Pokonać je można tylko swoją własną światłością. Sercem. (źródło)

krol_kier_aleksandra_polak

W stosunku do tej powieści nie miałam praktycznie żadnych oczekiwań. Owszem, fabuła zapowiadała się całkiem nieźle, ale spodziewałam się po prostu lekkiego młodzieżowego romansu z nutką fantasy. Motyw cyrku wydał mi się dość intrygujący, a poza tym chciałam przekonać się, jak z gatunkiem YA radzą sobie polscy autorzy. „Król Kier” pokazuje, że niekoniecznie dobrze.

Niezbyt często jakaś powieść nie trafia do mnie tak bardzo, że mam ochotę całkowicie porzucić jej czytanie. Książka Aleksandry Polak wywołała u mnie takie uczucie z jednego, niezwykle istotnego powodu – przez główną bohaterkę. Spotykałam się już z różnymi przypadkami dramatyzującej nastolatki, ale Alicja pobiła na głowę większość z nich. Ta dziewczyna jest po prostu straszna. Nie dość, że okropna z niej egoistka, to jeszcze załamuje swoją infantylnością i w wielu przypadkach zadziwiającą głupotą. Oczywiście, ma wrażenie, że cały świat kręci się tylko wokół niej, posiada również wyjątkowo wysokie poczucie własnej wartości. Chociaż najbardziej denerwowała mnie jej skłonność do wyolbrzymiania nawet najmniej ważnych kwestii do rangi ogromnego problemu. Rozumiem, że ludzie są różni i może znajdą się osoby, które mają podobne priorytety do Alicji, ale na pewno będą oni nieliczni. Ta dziewczyna przejmowała się takimi głupotami, na każdym kroku podkreślając ich wagę, do tego stopnia, że już po kilku stronach byłam tym zwyczajnie zmęczona i zirytowana.

Mimo wszystko liczyłam, że wraz z biegiem akcji Alicja w końcu zmądrzeje, jak to często bywa z główną bohaterką powieści tego gatunku. Cóż powiedzieć…chyba miałam nadzieję na zbyt wiele. Kiedy w końcu zaczyna robić się niebezpiecznie i inni wymagają od niej racjonalnego zachowania, dziewczyna robi całkowicie odwrotnie. Gdyby jeszcze od tego zależał tylko jej los, dałoby się przymknąć na to oko. Sęk w tym, że przez jej pozbawione jakiejkolwiek logiki decyzje również inni bohaterowie są stawiani w trudnej i ryzykownej sytuacji.

Na temat tej postaci mogłabym wylewać żale w nieskończoność, więc przerwijmy w tym momencie i przejdźmy dalej. Oprócz Alicji w „Królu Kier” pojawiają się również inne, o wiele ciekawsze osoby. Przede wszystkim Hadrian, który niby jest takim typowym przykładem „chłopaka marzeń”, ale ma w sobie coś takiego, że bardzo przyjemnie się o nim czyta. Podobnie sprawa się ma w przypadku reszty ekipy Circus Lumos. Ci bohaterowie są dobrym materiałem na ciekawą historię, chociaż obawiam się, że to, co zostało przedstawione czytelnikom w tym tomie może stanowić wszystko, co będziemy wiedzieć na ich temat. Mam nadzieję, że to moje przypuszczenie się nie sprawdzi, bo naprawdę szkoda by było, gdyby te dwie/trzy informacje przedstawione przez autorkę miały nam wystarczyć.

kier2

Nie będę się szeroko wypowiadać na temat fabuły, bo nie wydaje mi się, żeby było warto. Trudno znaleźć w niej cokolwiek oryginalnego – w większości powtarza schematy znane powszechnie czytelnikom literatury młodzieżowej. Można w niej znaleźć elementy charakterystyczne dla wielu innych książek YA, również mających w sobie wątek fantastyczny. Autorka zmiksowała to wszystko i umieściła w swojej powieści, dodając parę własnych elementów. Nie wpłynęło to zbyt mocno na korzyść „Króla Kier”. Bardzo niewiele momentów jest trudnych do przewidzenia, a wydarzenia, które obserwujemy w trakcie lektury zdarzają się być pozbawione racjonalności i logiki.

„Król Kier” to nie jest powieść, którą będziecie czytać z ekscytacją i szybkim biciem serca. Nie ma tu zbyt dużo trzymających w napięciu wydarzeń, przez co wciągnięcie się w akcję może być dość trudne. Gdy zaczęłam czytać tę książkę, przebrnęłam przez pierwsze kilka jej rozdziałów, a następnie bez żalu odłożyłam, by wrócić do niej dopiero w następnym tygodniu. Wtedy też dobrnęłam do końca i dowiedziałam się, jak autorka zdecydowała się rozwiązać fabułę tego tomu. Na tle całej powieści zakończenie wypadło naprawdę dobrze (ba, mogło być nawet lepiej, gdyby nie głupota głównej bohaterki). Ostatnie strony wzbudzają chęć poznania dalszego ciągu tej historii i to właśnie one spowodowały, że planuję sięgnąć po kontynuację. W samej końcówce wpadłam na pewną hipotezę dotyczącą kolejnych wydarzeń i jestem naprawdę ciekawa, czy się ona sprawdzi.

Jak widzicie, moim zdaniem „Król Kier” nie należy do grona zbyt dobrych powieści. Najlepszym aspektem tej książki jest oprawa graficzna, a jej wnętrze nie ma zbyt dużo do zaoferowania. Jeśli nie przeszkadza Wam wybitnie irytująca główna bohaterka, przewidywalna oraz schematyczna fabuła i mimo wszystko zdecydujecie się sięgnąć po tę książkę, dajcie znać, jakie są Wasze odczucia na jej temat. Może komuś z Was się spodoba? W końcu gusta są różne 😉


A może już czytaliście „Króla Kier”? Co sądzicie na temat tej powieści? Czekam na wszystkie opinie w komentarzach 😀

Wydawnictwo Czwarta Strona

Wydawnictwo Czwarta Strona