„Wojna i pokój” Lwa Tołstoja „chodziła” za mną już od mojego pierwszego spotkania z literaturą rosyjską. Ze wszystkich stron słyszałam, że tę powieść po prostu trzeba poznać i szybko zapragnęłam to zrobić.  Niestety, jak to często bywa, ciągle brakowało mi czasu, żeby po nią sięgnąć i z tego powodu z zabraniem się za nią musiałam poczekać do wakacji. W zeszłym miesiącu nareszcie zaczęłam pierwszy tom, dodatkowo zmobilizowana pięknym wydaniem, które pojawiło się ostatnio na naszym rynku czytelniczym. Coś tak genialnie wyglądającego musi mieć przecież równie imponujące wnętrze, prawda?

Akcja „Wojny i pokoju” toczy się w trakcie trwania wojny Rosji z Napoleonem. Głównymi bohaterami są przedstawiciele rosyjskiej arystokracji, obserwujemy więc różne bale i spotkania, pełne intryg oraz miłosnych zawirowań. Wroga armia jednak z każdym miesiącem zbliża się coraz bardziej do granic kraju, więc i życie wszystkich postaci ulega dużej zmianie. Te parę zdań w pigułce opowiada, czego można się spodziewać na kartach tej powieści. Oczywiście, wszystko to jest w ogromnym skrócie, bo nie sposób ogólnie opowiedzieć o tej historii z uwagi na mnogość różnych wątków.

wojna1

Już od pierwszych stron byłam pod wrażeniem stylu pisania Tołstoja. Przy lekturze „Anny Kareniny” też zauważyłam, że czyta się go bardzo przyjemnie i lekko, jednak tutaj pobił wszystkie moje oczekiwanie. Sposób, w jaki została napisana „Wojna i pokój” jest po prostu genialny i całkowicie nie do podrobienia. Autor z taką płynnością przeplata ze sobą kolejne wątki i wydarzenia, mimo ich zawiłości czyniąc tę powieść bardzo przystępną dla czytelnika. W dużej mierze to właśnie zasługa stylu autora, że tak szybko udało mi się wciągnąć w fabułę i w wielu momentach miałam problem z odłożeniem tej książki na bok.

Historia, którą obserwujemy, angażuje niemiłosiernie również za sprawą bogactwa różnorodnych bohaterów. Tołstoj kreuje tutaj multum postaci, wśród których każdy może znaleźć swojego ulubieńca. Wraz z biegiem kolejnych wydarzeń autor rozbudowuje ich portrety psychologiczne i pokazuje, jaki wpływ wywierają na nich różne przeżycia z przeszłości. Wszyscy oni są niezwykle barwni, szczegółowo przedstawieni i wywołują u czytelnika konkretne uczucia. Nawet nie zauważyłam, kiedy się z nimi zżyłam i prawdziwie cierpiałam, kiedy żegnałam się z niektórymi. Oczywiście, przy tak wielkiej ilości bohaterów pojawiły się też osoby, do których nie zapałałam sympatią, ale wydaje mi się, że wynika to w dużym stopniu ze sposobu przedstawienia ich przez autora (mam przeczucie, ze Tołstoj chciał, aby czytelnik nie do końca wszystkich lubił).

pokoj

Dzięki tak szerokiej gamie różnych postaci ilość wątków, jakie poznajemy w tej historii również jest niebywała. Tołstoj pisze o wszystkim: mamy do czynienia zarówno z aspektami obyczajowymi życia mieszkańców Rosji, ich relacjami towarzyskimi i miłosnymi, jak i z historycznymi elementami dotyczącymi wojen napoleońskich. W „Wojnie i pokoju” każdy znajdzie coś dla siebie. Tą książką mogą się zachwycać wszyscy, niezależnie od płci czy preferowanego gatunku literackiego. Także w moim odczuciu jest to powieść, którą po prostu trzeba poznać! Przy czym wszystkie obawy dotyczące gabarytów tej książki są kompletnie nieuzasadnione. Przez tę historię niemal się płynie i mijające strony są całkowicie nieodczuwalne (a jest ich przecież sporo – razem około 1600 🙂 ).

Ja poznawałam tę historię w najnowszych pięknych wydaniach od wydawnictwa Zysk i S-ka, na które składają się dwie książki – Tomy I i II oraz Tomy III i IV. W pierwszej połowie zupełnie się zakochałam. Nie mogłam oderwać się od lektury i całkowicie pochłonęły mnie losy bohaterów. Oprócz wątków obyczajowych była też spora dawka elementów wojennych, ale została idealnie wyważona, dzięki czemu początkowe dwa tomy czytało mi się wspaniale i to w niemal ekspresowym tempie. Kiedy jednak dotarłam do części trzeciej, moja ekscytacja nieco opadła. Dalej miło spędzałam czas przy lekturze, ale przez to, że praktycznie cały ten tom jest poświęcony prawie tylko i wyłącznie działaniom wojennym, to nie fascynował mnie już w takim stopniu, jak dwa poprzednie. Odniosłam wrażenie, że tytułowej wojny było jednak trochę za dużo. Nie wpłynęło to jednak za bardzo na moją ocenę całej powieści, gdyż Tołstoj nawet elementy taktyki wojskowej potrafił napisać tak, że czytało się to z zainteresowaniem 🙂

wojnaipokoj2

Tom IV zwieńczał wszystkie wątki i wraz z epilogiem stanowił koniec mojej przygody z tymi bohaterami. Już po przedstawieniu czytelnikowi dalszego ciągu ich losów, Tołstoj opisał swoje rozważania i przemyślenia związane z historią i wojnami Rosji z Napoleonem. Autor przedstawił swoje opinie odnośnie przeróżnych zdarzeń i podsumował tym samym element wojenny własnej powieści. Kiedy po tych ponad 1600 stronach odłożyłam tę powieść na półkę, zrobiło mi się trochę smutno, że to już koniec. Sama nie zauważyłam, kiedy zżyłam się tymi bohaterami i przedstawionymi przez autora realiami XIX-wiecznej Rosji. Jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę do tej historii  i będę poznawać ją za każdym razem na nowo.

„Wojna i pokój” Lwa Tołstoja niemal całkowicie mnie zachwyciła i z całą pewnością zapadła mi w pamięć na długo. Zgadzam się ze wszystkimi opiniami, które twierdziły, że jest to prawdziwe dzieło, które zdecydowanie warto przeczytać. Z całego serca polecam Wam tę historię i liczę, że sięgniecie po nią i będziecie tak samo usatysfakcjonowani, jak ja teraz. To jedna z najlepszych powieści z grona klasyki, jaką udało mi się przeczytać i szczerze zachęcam Was do zapoznania się z nią i wyrobienia sobie własnej opinii na temat twórczości tego wielkiego rosyjskiego klasyka <3

Wydawnictwo Zysk i S-ka

Wydawnictwo Zysk i S-ka

poprzedni post z cyklu „Nadrabiam klasykę” -> „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego